Mecz rozpoczął się dla Krokusa świetne, gdyż już w 2. minucie spotkania Kamil Zieliński, pomimo nacisku kilku rywali, znalazł miejsce do oddania strzału sprzed pola karnego i umieścił piłkę tuż pod poprzeczką, zdobywając swoją 4. bramkę w tym sezonie. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze, którzy wyprowadzali swoje ataki najczęściej po przechwyceniu długich piłek posyłanych przez naszych zawodników. Gracze z Przyszowej mieli dzisiaj wyraźny problem ze stworzeniem jakiejkolwiek składnej akcji. Już w 15. minucie, po jednym z niedokładnych podań, zawodnik KS Tymbark uruchomił podaniem prostopadłym jednego z napastników, a ten mocnym strzałem po długim słupku doprowadził do remisu. Już dziesięć minut później skrzydłowy z Tymbarku ograł jednego z naszych obrońców w bocznym sektorze boiska i dograł świetną piłkę równolegle do linii końcowej, na wysokości 7. metra. Nasi obrońcy niestety nie zdołali zażegnać niebezpieczeństwa i pozwolili napastnikowi rywali na oddanie strzału i tym sposobem musieliśmy po raz drugi wyjmować piłkę z siatki. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy.
W drugiej połowie składność akcji naszej drużyny nie poprawiła się znacząco, jednak zagrożenie pod bramką rywali stwarzał, powracający po kontuzji, Bartek Trela, do którego adresowano większość górnych podań. Już parę minut po wejściu na plac gry otrzymał świetną prostopadłą piłkę ze środka pola od Marka Kęski, jednak nie zdołał zdobyć bramki w tej sytuacji. Drużyna KS Tymbark wciąż przeważała i wyprowadzała groźne ataki, lecz z powodu nieskuteczności i bardzo dobrej postawy naszego bramkarza utrzymywał się wynik 2:1. Końcówka spotkania należała jednak do naszych chłopaków. Najpierw w 80. minucie z rzutu wolnego trafił Bartek Trela, a już 5 minut później, po podaniu Kamila Zielińskiego znalazł się on w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem, którą z zimną krwią zamienił na bramkę. W ostatnich minutach Krokus cofnął się do defensywy i dowiózł prowadzenie do końcowego gwizdka.